Forum Teozofia.pl - nowa domena Strona Główna

 Cześć
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
karpek




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:39, 12 Paź 2008    Temat postu:

Wiem tez o tym ze to akurat jest ten moment, to zycie, ze teraz jestesmy w stanie to pojąć. Wiem tez ze chce działac wbrew ogólnemu prawu, ale czuje to ze to własnie musze robic.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpek




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:50, 12 Paź 2008    Temat postu:

Sama Teozofia chyba nie daje mozliwosci zrozumienia tego w taki sposób. Wiem ze brzmie jak jakis fanatyk, ale Wy jestescie osobami które moim zdaniem będą mieli najłatwiej to zrozumiec.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpek




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:58, 12 Paź 2008    Temat postu:

My wszyscy jestesmy jednoscią, dlatego musimy sobie nawzajem pomagac, i moim zdaniem my czyli ci którzy juz wiedzą, musimy starac sie to przekazac reszcie. Wejdzmy w jakis dialog napiszcie cos.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpek




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:01, 12 Paź 2008    Temat postu:

Prosze nie zostawiajmy całego świata obok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpek




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 15:40, 13 Paź 2008    Temat postu:

Dziwi mnie tez to ze osoby które posiadają zdolnosci o których mówi Teozofia, nie pokazują tego publicznie. Co jest grane co nie mozna tego pokazac innym? Ja odrazu bym to przedstawił publicznie i wytłumaczył to wszystko. To by nakierowało ludzi na wiedze. Jezus własnie cos takiego robił. Co jest grane co nie mozemy pomagać innym?, to co mam nie byc egoistą, ale pomagac tylko moge troszeczke?.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpek




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:05, 13 Paź 2008    Temat postu:

Mam świecic przykładem, swoimi uczynkami pokazywac innym jak powinno sie robic. Było i jest takich wielu. Ja sam nie potrafie nawet swiecic przykładem, bo jestem zwykłym człowiekiem z własnymi problemami, i robie bardzo wiele rzeczy zle. No i na to by wychodziło ze skoro sam nie jestem doskonały, to nie moge nic zrobić. Ale chce mimo wszystko, chyba z powodu zrozumienia, i w swiecie takim jak powinien rzeczywiscie wyglądać, nie było by miejsca na te rzeczy które robie zle.
Sam nawet czesto doswiadczam czegos takiego, ze chciałbym powiedziec danej osobie, ze to co teraz robi jest złe, ale tego nie mówie, poniewaz dziwnie by to było odebrane, chyba poprostu tego by nie zrozumiała.
Teraz tez tego własnie doswiadczam, niektóre osoby myslą ze cos mi sie pomieszało w głowie, naszczescie niektóre osoby zaczynają słuchać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpek




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:25, 13 Paź 2008    Temat postu:

Hehe moja mama teraz mi powiedziała ze jestem zwykłym szczurem, i mam robic tak jak wszyscy robia, i nie chodziło jej o to co staram sie jej przekazac, bo chyba nie jest to mozliwe. Chodziło jej o kurtke którą mam sobie kupic na zime. Mówie ze mi jest nie potrzebna bo mam jedną, ale odpowiedziała mi ze wszyscy tak robia, i ze powinienem robic tak jak inni, ze jestem zwykłym szczurem Very Happy, to samo jest z kasą, powinienem dążyc do tego zeby jak najwiecej zarabiać, bo do tego wszyscy dążą. Strasznie to jest denerwujące, i jesli tak pomysle o złych rzeczach, to najwiecej w moim życiu jest związanych z Nią. Poniewaz jeszcze jakis czas temu, strasznie krzyczałem na Nią. Nie potrafiłem inaczej, jak krzyk, i wiem ze to było złe, ale teraz widze ze to wszystko miało jakiś cel. Szkoda ze chyba przestała nawet czytać tą książke którą Jej poleciłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpek




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:29, 13 Paź 2008    Temat postu:

Widac ze niezle sie wkręciłem w pisanie tutaj:D. Chciałbym zeby ktoś z Was napisał o tym co mysli o tym co napisałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpek




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 6:28, 14 Paź 2008    Temat postu:

Wiem tez ze nie zjadłem wszystkich umysłów, i w rozwijaniu duchowym jeszcze bardzo duzo mi brakuje, jestem tak jakby na poczatku, ale zrozumiałem ze trzeba sie dzielić wiedzą. Kolejna moja propozycja, którą zacząłem wczoraj czytać, i tez widze ze jest niesamowita. To "Wolna wola" [link widoczny dla zalogowanych] . Odrazu wczoraj podezłałem ją kumplowi tak troszke przypadkowo poniewaz chciałem zeby na początku przeczytał tą wczesniejsza czyli "Misja"( 2 tygodnie około 40 stron), i co sie okazało niesamowicie go wciągneła juz na samym początku(1,5 godziny około 40 stron) , i jak sam mi powiedział ze on sie w ogóle nad tym nie zastanawiał, myslał głównie o naszej planecie, nie o całym wszechswiecie. Był i chyba jeszcze jest ateistą, zobaczymy co wywnioskuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rigw




Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 0:57, 19 Paź 2008    Temat postu:

Witam Cię serdecznie "karpek". Laughing
Twoja pasja, Twój entuzjazm, Twoja fascynacja, zachwyt i oddanie "sprawie" - sprawiają, iż postanowiłem zareagować na te Twoje "parametry" i dorzucić Ci swoje "trzy grosze", bo na więcej nie mam czasu. Very Happy
Ja, również jestem "okrętem", który po wielu latach nieustannego pływania, po wielu burzliwych i wojowniczych szlakach, pełnych raf, mielizn, sztormów i wirów - dotarł szczęśliwie wreszcie do swego, tak długo poszukiwanego portu macierzystego, w którym nareszcie zarzucił kotwicę. Na dobre. Na zawsze. Poturbowany, poobijany, poraniony - ale do dziś włącznie: szczęśliwy i uśmiechnięty. Opłaciło się. Wreszcie uzyskałem namiastkę shanti. W tej właśnie dziedzinie. Spokój. Odprężenie. Zasłużony "wypoczynek". Przestałem już być: "poszukującym". Znalazłem... Osiągnąłem ten podstawowy cel. Okręt, w jedynie właściwym porcie. Na kotwicy. Dość tułaczki. Laughing Nazwa tego jedynie docelowego portu, brzmi oczywiście: Teozofia.
Tyle, bardzo ogólnie i w skrócie, mojego przedstawienia się Tobie...
I, jako taki... (Twoje uczucia są mi doskonale znane - ten etap też już mam dawno za sobą oczywiście...) - pragnę podzielić się z Tobą kilkoma (nie wiem jak to nazwać...), "radami"(?), uwagami(?), przestrogami(?), ostrzeżeniami(?) - bo najwyraźniej na nie zasługujesz... Very Happy
Słuszne poczyniłeś wstępne obserwacje wokół siebie - statystyczne. Niesłusznie próbujesz obciążać siebie swoją NADinterpretacją pojęcia "egoizm" - stosowanego przez Ciebie, właśnie w tej dziedzinie. Duchowości. W tej "materii" - z tym pojęciem, jest absolutnie inaczej. I należy to głęboko zrozumieć. Zanim komukolwiek stanie się krzywda. Właśnie, z braku zrozumienia i doświadczenia. Rolling Eyes
Życzyłbym sobie, abyś nie popełniał moich błędów. Pasjonacie. Smile Dlatego o tym piszę.
Ja również, na tym etapie, nie umiałem sobie poradzić z rozpierającym mnie całego entuzjazmem, pasją i niepowstrzymaną chęcią koniecznego "podzielenia się" tą oczywistą i jedynie prawdziwą prawdą - ze wszystkimi. Z całym światem. Był to błąd. Dopiero później (troszku za późno...) - ta sama teozofia, dostarczyła mi odpowiedzi (pouczyła mnie) - również i w tym zakresie. Znowu "coś" zrozumiałem i posłusznie musiałem się z tym pogodzić. Że to nie tak... (jak mi się wydawało...) Argumentacja Odwiecznej Mądrości była jak zwykle, nie do dyskutowania. Bezsprzeczna. Nie miejsce tutaj na nią. Sam ją odnajdź. W teozofii, rzecz jasna. Czeka na Ciebie. Ukoi Cię w tym zakresie. Przyniesie "ulgę", zrozumienie i uchroni od konsekwencji, które zebrałem ja. W swej, wtedy, mojej nieświadomości. Nie dostudiowaniu. U mnie, skończyło się to m.in. - rozwodem.
Kończę szybko:
1) Zostaw swoją mamę w spokoju. 2) Swoich przyjaciół, żonę, kogo tam masz... 3) Nie wolno Ci tego robić (propagować na siłę, wciskać, "uszczęśliwiać na siłę", indoktrynować!) Tobie tego robić nie wolno. Dostudiuj. A jeśli "kiedyś", miałbyś się stać gotowym do tego i użytecznym - będziesz o tym wyraźnie wiedział. Sam nie uzurpuj sobie takiego "prawa". Musisz się z tym pogodzić. Bo, gdy: nie... narobisz straszliwej szkody sobie i innym. Skutek będzie odwrotny do Twoich intencji. To pewne.
My, pasjonaci, zwolennicy, orędownicy, oddani bez reszty teozofii, a nie osiągnąłwszy nawet stopnia prawdziwego Adepta w niej samej - jesteśmy skazani na samotność. Straszliwą samotność. I... pracę, właśnie: nad sobą, nad sobą, nad sobą samym. To na początek...
To tyle. Powodzenia, mądrości, opanowania Ci życzę. Pozdrawiam. Laughing
rigw.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpek




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:35, 19 Paź 2008    Temat postu:

Musze przyznac ze własnymi doswiadczeniami do tego doszedłem, i choc było to napisane nie potrafiłem jeszcze tego zrozumiec. Wywołałem nawet zdenerwowanie w Przyjaciela, no i kompletną niezrozumiałość. Zdałem sobie sprawe, choc wiedziałem to juz takjakby wczesniej ze długa droga jeszcze przedemną, medytacja, koncentracja, i Teozofia. Tylko te dwie książki które przedstawiłem wczesniej wydawały, i dalej chyba wydaja mi sie w prosty sposób przedstawic innym, zapoczatkowac, dac małą iskierke, małe nakierowanie innych na właściwą droge. Ustnie nie jestem w stanie niczego zrobic, nakłanianiem i zmuszaniem tez nie, ale tak jak autor pisze w malutki sposób, zadając pytania, oczywiscie tez jeszcze nie doszedłem do tego jak umiejetnie to zrobic. Zauwazyłem ze w pierwszej osobie która przeczytała książke Wolna wola juz cos zapoczątkowała, zmieniła, dała do myslenia, i "na bank" bedzie medytowac, i koncentrowac sie. Dlatego wydaje mi sie ze przynajmniej w tej małej formie mam taką mozliwosc, i to zrobie. Mam nadzieje ze zadnej szkody tym sposobem nie zrobie. Musze tez wspomniec o małej wizji którą miałem, i była ona na chwile przed tym zanim zacząłem to wszystko rozumiec. Po tej wizji czułem wielkie rozczarowanie, myslałem ze miałem własnie w tej chwili wszystko zrozumiec, a nie zrozumiałem nic. Ogarneła mnie totalna depresja, myslałem ze to była takjakby moja szansa, i niezrozumieniem ją poprostu zmarnowałem, to było straszne uczucie. I moze jakies 2 tygonie pozniej, zaczeło wszystko nabierac senu. Punktem zwrotnym w tym wszystkim była książka Misja, i choc powoli zaczynałem sie zagłębiac w Teozofie, to jeszcze nie potrafiłem jej zrozumiec. Musze wspomniec ze w tej wizji, w pewnym momencie, ciezko to przedstawic, i sam nie jestem pewny dobrej interpretacji tego, ale było cos w stylu epidemi, rozprzestrzeniania sie czegos. No i bardzo mi to daje do myslenia. W tej ksiązce tez jest przedstawione, jak inna cywilizacja uporała sie z problemem całego systemu, i wszyscy razem go obalili. Nie ukrywam ze patrzac na cały swiat obok, jest to praktycznie nie mozliwe, ale autor Wolnej woli, własnie po to tą książke napisał, by dac mozliwosc normalnemu człowiekowi uswiadomienia go w jakim celu wogóle istnieje. Prowokuje, daje do myslenia, i daje tez wszystko na tależu, gotowe, odrazu. Sam tez czuje potrzebe podzielenia sie tym z innymi, uswiadomienia takiego podstawowego. Te książki dają taką mozliwosc, dlatego z tego skorzystam, zobaczymy jak bedzie. Postanawiam wydrukowac, zrobic wiele kopii, i wypuscic ją w świat. Kazdy kto przeczyta, przekazuje ją dalej. Chciazby jedną osobe to uświadomiło, czyz nie jest to tego warte?. Sami mozecie zrobic to samo, zastanówcie sie czy wogóle ma to jakis sens. Mi sie wydaje ze to chyba własnie taki cel mają te dwie książki. Głównym celem jest chyba uratowanie naszej planety, bo itak kazdy dostanie nastepne zycie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpek




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:39, 19 Paź 2008    Temat postu:

Budda i Jezus tez w jakims celu byli, i robili to co robili.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpek




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:44, 19 Paź 2008    Temat postu:

Wiem ze to tez jest troche sprzeczne z tym co mi napisałes, ale nikogo do niczego nie bede nakłaniał, tłumaczył, dam tylko mozliwosc, a sam jade dalej z koksem:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpek




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:53, 19 Paź 2008    Temat postu:

karpek napisał:
Budda i Jezus tez w jakims celu byli, i robili to co robili.

Z tym tez moze troszke przesadziłem, ale chodziło mi o masowe rozprzestrzenianie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpek




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:57, 19 Paź 2008    Temat postu:

Swoja drogą co myslicie wogóle o tych dwóch książkach?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Teozofia.pl - nowa domena Strona Główna -> Rozmowy ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin