Forum Teozofia.pl - nowa domena Strona Główna

 Zlot na Ślęży

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Pomorzak




Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 20:59, 05 Kwi 2011    Temat postu: Zlot na Ślęży

hmmm... mam wrażenie, że nasze forum zupełnie wymarło Sad
no ale to nic.

W dniach 24-26 czerwca będzie Zlot Ludzi Nowej Ery na Ślęży. Informacje oficjalne podobno będą na ten temat już niedługo w internecie.
Czy ktoś z Was się wybiera?

odpowiedź nasuwa mi się sama Very Happy więc prostuję swoje pytanko od razu i chciałbym Was spytać Prajnie i Immanuelu czy nie pojawilibyście się tam? Myślę, że ten zlot może być ciekawy, choć przyznaję że sam będę na nim pierwszy raz. Nie ukrywam, że byłoby mi zaszczytnie Was poznać i pogadać, co Wy na to?


Ostatnio zmieniony przez Pomorzak dnia Wto 21:00, 05 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia




Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 12:41, 09 Kwi 2011    Temat postu:

Mnie tez jest przykro i smutno jak widze albo jak nie widze aktywności na forum. Życie zamiera, ludzie dusza w sobie i skrywają się. Nie chcą podzielić sie swoimi odkryciami i przeżyciami, szkoda że nie chcą otworzyć sie na innych, szkoda że nie chcą pomóc innym.

Taki złot to fajna sprawa, na żywo można pogadć z ludźmi. Powiedz mi Pomorzak, czy ty wiesz jak taki zlot wygląd. To jest dwa dni - czyli co trzeba wziąć namiiot, czy wogóle sie nie śpi. No i gdzie dokładnie będzie to spotkanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pomorzak




Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:38, 10 Kwi 2011    Temat postu:

Jeszcze takie szczegóły nie są mi znane, Kasiu, aczkolwiek odpowiednio wcześniej się dowiem i podam info tu na forum jeśli będą zainteresowani. Na razie jeszcze rozmawiałem z Rani i być może ona też się wybierze.
Z tego co wiem, to jest masowa impreza profesjonalnie przygotowana, nie powinno być zatem problemów logistycznych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pomorzak




Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 20:11, 17 Maj 2011    Temat postu:

To jest strona organizatora imprezy i tam już jest program: [link widoczny dla zalogowanych]

Impreza jest ogólnodostępna, nocleg należy załatwić sobie samemu, najtańsze jest pole namiotowe nieopodal samej Ślęży, jest też wiele pensjonatów w okolicach.
Ja na pewno się tam pojawię.

Polecam!


Ostatnio zmieniony przez Pomorzak dnia Nie 20:33, 29 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Immanuel
Administrator



Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 18:18, 25 Maj 2011    Temat postu:

Zapowiada się całkiem interesująco i zrobiło mi się troszkę przykro, że nie będzie mi dane uczestniczyć w tym zlocie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pomorzak




Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 21:34, 27 Cze 2011    Temat postu: Wróciłem :)

Harmonia Kosmosu 2011 - moje pierwsze spotkanie ze Ślężą.

Nie pamiętam już co spowodowało, że w internecie zetknąłem się z informacją o Harmonii Kosmosu – spotkaniach odbywających się co roku na Ślęży. Nie miałem możliwości wyjechać na zlot wcześniej, niż w piątek po 16.00. Podróż autem trwała siedem godzin, przez co utraciłem pierwszy dzień zlotu. Poza tym od soboty miał być według prognozy pogody z internetu deszcz.

Ale to wszystko nieważne. Na dalekim wschodzie mówi się, że jeśli osiągniesz równowagę – wszystko jest możliwe. Harmonia, czyli równowaga. Ten zlot był naprawdę świeżym oddechem równowagi.



Przyjazd wieczorem. Po załatwieniu formalności hotelowych wyruszam od razu na miejsce zlotu. Sobótka okazuje się pięknym miasteczkiem, jest wiele zabytkowych budynków. Idąc miasteczkiem mijam kościół z wmurowanym w ścianę celtyckim kultowym posągiem lwa. Stary katolicyzm straszy, pokazuje swoją dumę z pokonania starożytnych rodzimych religii. Jako, że tryumf przemocy dokonywanej w imię religii mi nie imponuje, idę z radością dalej. Na teren zlotu wchodzę, gdy Janusz Zagórski ogłasza przez mikrofon zakończenie pierwszego dnia zlotu. Nic to, jest przecież jeszcze cały jutrzejszy dzień. W nocy roztacza się piękny widok na oświetlony Wrocław i okolice, wokół wielu ludzi, jedna grupa rozpaliła ognisko na polanie. Klimat jest miły. Zdaje mi się, że rozpoznaję znanego mi z wykładów w Muzeum Azji i Pacyfiku człowieka zajmującego się taoizmem. Niestety znika w tłumie zanim zdążyłem podejść i zapytać.



Następnego dnia na polanie przed terenem zlotu kłaniam się słońcu i siadam do medytacji. Widok w dzień na panoramę okolicy jest jeszcze piękniejszy niż w nocy. Trochę trudno się skupić. Z początku słońce wydaje się być jedynym stałym elementem, który mnie dotyka. Modlę się do bogów miejsca, szum odgłosów ludzkich od strony parkingu i pola namiotowego stwarza wrażenie, że ta góra ma pod sobą serce, które żyje, szum jest jakby jego odgłosem.



Potem idę na Ślężę, skoro niby ma padać po południu. Trasa piękna, pogoda piękna. Z góry widok niesamowity. Po drodze mijam stare celtyckie rzeźby niedźwiedzia i kobiety z rybą, na samej górze jeszcze jeden kamienny niedźwiadek. Składam mu symbolicznie ofiarę z wafelka i dziękuję za powitanie, z szacunkiem. Na górze stoi kamienny kościółek, widocznie tu musiało być miejsce starożytnego kultu, który dotrwał w jakiejś formie do czasów Słowian i średniowiecza. Jakże piękne te kościoły na terenie Sobótki zbudowane z kamieni. W moim guście ładniejsze niż z samej cegły. Wejście zamurowane, chodnik wokół i ogrodzenie jak zgasły świat. Ten kościółek jakby dopełnia symbolikę tego z centrum Sobótki. Arogancja prowadzi do nikąd, zostaje sama, są po niej tylko zamurowane drzwi. Ile wysiłku musiało kosztować wciągnięcie na górę tylu cegieł i kamiennych kloców, po to tylko aby go postawić właśnie tu, aby lud nie składał ofiar bogom, których imię zostało wymazane. A teraz pustka.



Wracam na zlot. Prezentacja pani Iwony dodaje optymizmu, jest szczera, gdy czyta Stachurę nie wierzę, że to jest ten sam autor, którego uczono w liceum. Muszę i ja go przeczytać! Notuję tytuł – Fabula rasa. Niesamowitą energię ma ta kobieta. Idę kupić książkę i proszę o dedykację. Jedno spojrzenie i mówi jaka jest moja osobowość. Dziwię się jak trafnie. Kolejni prelegenci, koncerty. Nie da się zrelacjonować wszystkiego, tam trzeba być. Pan Roman mówi o zielarstwie ale i wtrąca wątek o swym doświadczeniu ze słynnej wyprawy do Grecji z Lechem Emfazym Stefańskim. On znał Emfazego i był tam? Lecę aby porozmawiać, poza mną otacza go krąg osób z licznymi pytaniami w sprawach zielarskich. Tworzy się osobne, spontaniczne spotkanie z panem Romanem pod jednym z drzew. Okazuje się, pan Roman medytował przed zlotem, wprawiając w wibracje siły przyrody aby wypertraktować z nimi ładną pogodę. Przyświadczam przed wszystkimi, że sam widziałem w internecie pogodę deszczową na dziś od 10.00, a już jest grube popołudnie i cały czas mamy piękną pogodę. Mieliśmy ją zresztą przez cały czas zlotu. Mówię, że jestem związany z RKP i Emfazy jest jednym z moich niepoznanych mistrzów, opowiadam jak było na jego pogrzebie. Nie starczyło jednak czasu by poopowiadał mi o swoich doświadczeniach z Emfazym, wymieniamy się mailem aby to nadrobić. Poznają panią Małgorzatę z Bostwany, która przepięknie nam grała na fortepianie, ciekawie nam relacjonuje warunki w Afryce, okazuje się, że współpracuje przy organizacji rekolekcji z jednym ze znanych mnichów z Cejlonu, słyszałem o nim trochę z internetu, proponuję aby zrobić też takie spotkanie u mnie w Warszawie. Harmonia Kosmosu owocuje zatem kolejnym kontaktem i pomysłem do zrealizowania.



Koncert gongów i mis tybetańskich. Pierwszy raz w życiu słuchałem takiego koncertu. Siedzę w miarę wygodnie, jednak brak poduszki i nierówność gruntu uniemożliwia przyjęcie pozycji prawidłowego lotosu. Dziwne – pomimo tego od razu odczuwam spokój i pełne skupienie. Zamykam oczy, muzyka ogrania mnie i prowadzi, jak po schodach. Widzę pomarańczowe tło, ściana groty, w nim posag Buddy, potem obraz się zmienia. Dostrzegam że to ja sam sugeruję delikatnie kształt falującemu lekko, jak powierzchnia spokojnej rzeki pomarańczowemu tłu, a ono posłusznie oddaje obrazy, podtrzymuje je. Jesteśmy wolni i powiązani w harmonii, jaką myśl podam, tło je odda, robimy to wzajemnie delikatnie, bez oporu z żadnej ze stron. Czy coś jest głębiej? Może falowanie ściany kryje rzeczywisty obraz? To jest zakryte, to jest zakryte. Otwieram oczy, lecz siedzę nadal bez ruchu, jestem przedmiotem i jestem podmiotem. Ani drzewa, ani wiatr, ani ciepło, ani zimno, ani przechodzący obok człowiek nie sprawia abym nawet drgnął. Gwiazdy? Galaktyki? Zamykam oczy. Muzyka wywołuje odczucia przestrzeni, płynących myśli. To jest zakryte. To jest zakryte. Cała wiedza jest dla mnie jeszcze zakryta a galaktyki? To jest zakryte. To jest zakryte. Otwieram oczy, jeszcze grają. Przestali. Ktoś gra? Tak, to małe dziecko podeszło do gongu i bawi się uderzając weń. A w końcu cisza.

Jedzenie jem na grilu, umiejscowionym pięknie, z widokiem na oddalony Wrocław. Właścicielka zachwala lokal podkreślając, że tu jest naturalny grill bo w PTTKu to palą folie. Jak można palić sztuczne tworzywa? Straszne, nawet w takie piękne miejsca dociera ohyda zła, brud głupoty przez która ludzi spotykają nieszczęścia nowotworów i upośledzeń. Czy jest jakieś miejsce, gdzie tego nie ma? Gdzie można odetchnąć czystym powietrzem? Marzy mi się stworzenie takiego miejsca.



Chwila jedzenia a już kolejny punkt programu przeszedł. Trudno, no trzeba jednak było kiedyś zjeść. Jeden z prelegentów mówi o produkcji własnego wina i o skutkach zdrowotnych, jakie wystąpiły u niego. Wina niestety nie sprzedaje, może jednak poczęstować. Od razu leci tłum. Zanim zdążyłem przygotować naczynie, już wina nie ma. Spontaniczne spotkanie na uboczu pola namiotowego o winie się przedłuża, nikt jednak nie rezygnuje, bo prelegent zdradził, że ma jeszcze jedną butelkę w samochodzie. Ja tłumaczę, że jestem z daleka i nie będę miał innej możliwości spróbowania. Prelegent mówi, że może nauczyć sposobu produkcji, ktoś proponuje nagranie filmu dla youtoube aby zdobyta przez niego wiedza nie zaginęła. Udało się, była jeszcze jedna butelka. To jeden z najlepszych jakie mam – powiedział. Wypiłem ilość porównywalną z małym kieliszkiem. Wino trochę grzeje co jest miłe, gdyż już zrobiło się ciemno i chłodno.

Teraz prowadzi prezentację Petros. Czyta tekst "Dezyderaty". Mam wrażenie, że to już gdzieś słyszałem ale nie wiem gdzie. Po pięknej przemowie Petros sam rozpoczyna grę na gongach i misach, przygotowanych przez niego w mniejszej niż miał to zespół ilości. Gra jednak płynnie, dźwięk jest jak poprzednio dopracowany, nie da się odczuć że robi to tylko jedna osoba. Obok mnie przeleciał świetlik i mało co nie wpadł mi do lewego oka. Bogowie miejsca nasz darzyli. Czy to nie przypadek, że starożytni Celtowie, właśnie tu mieli jedno ze swoich świętych miejsc, do których przybywali na spotkania dla pogłębienia nauk i religii? Przecież my robimy to samo. Jestem już senny, jest po 1.00, nie jestem za ciepło ubrany a poza tym wino też działa. Postanawiam wracać. Kieruję się jeszcze cichutko do samej sceny, chcę koniecznie uścisnąć dłoń Janusza Zagórskiego. Stworzył naprawdę niesamowite dzieło. Dzięki tym zlotom mnóstwo ludzi stało się mądrzejszymi i lepszymi, wielu mogło podzielić się swoim dobrem z innymi. Podchodzę, przedstawiam się jako teozof i wyrażam moje podziękowanie, gratulacje i zachwycenie tym zlotem. Pan Janusz z szacunkiem i życzliwością przyjmuje moje podziękowania, mówi, że sam czytał Bławacką i uważa teozofię za coś z najwyższej półki, proponuje mi na następnym zlocie 30 minutową prelekcję o teozofii. Obiecuję, że coś przygotuję.

Idę pustą drogą do Sobótki, za mną oddalają się odgłosy petrosowego gonga. Jestem szczęśliwy.

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Immanuel
Administrator



Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 3:08, 28 Cze 2011    Temat postu:

Dzięki za relację. Skrótowo opisane, ale oddaje nastrój. Pod Ślężę nie mogłem pojechać, ale może wypali spotkanie w Warszawie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Teozofia.pl - nowa domena Strona Główna -> Rozmowy ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin